Wychodząc z rodzinnego ciepłego domu i wkraczając w chłodną rzeczywistości, można nie tylko nabawić się kataru, ale także gorączki i pustego portfela. Produkty, które z reguły stały na kuchennych blatach lub półkach lodówki i po które sięgamy z przyzwyczajenia okazały się mieć cenę w sklepach i zaczęły odchudzać nasz budżet. Jak nie dać się zwariować, a wciąż oszczędzać? Tego dowiemy się w dzisiejszym poradniku!
Oszczędzaj na jedzeniu
Nie od dzisiaj wiadomo, że zupki chińskie i pierogi w zamrażalniku to znak rozpoznawczy każdego studenta. Jednak aby jeść smacznie, zdrowo a przede wszystkim tanio wystarczy zastosować w życie kilka przydatnych porad. Po pierwsze należy chodzić na zakupy najedzonym. Ten mogłoby się wydawać dziwny patent sprawi, że nasz mózg nie będzie rzucał się na wszystko co tłuste i słodkie dokładając do naszego koszyka wysoko kaloryczne, drogie produkty. Przed pójściem do sklepu należy zjeść porządny posiłek, a następnie zrobić dokładną listę rzeczy, których potrzebujemy. Warto pogrupować sobie je na produkty mleczne, mięsne, owoce i warzywa, produkty pełno ziarniste i ewentualne zachcianki. Kolejnym dobrym krokiem jest podczas robienia spisu towaru, zaplanować sobie posiłki, mając na uwadze, że robienie ich na kilka dni to kolejne zaoszczędzone pieniądze.Dobrym rozwiązaniem będzie przeglądnięcie gazetek z promocjami i uzależnienie od nich naszego jadłospisu. Gdy w końcu spełnimy wszystkie wspomniane szybciej punkty zastanówmy się nad wyborem sklepu. Duże giganty handlowe nie zawsze jednak mają tak kolorowe ceny jak ich owoce i warzywa na pułkach. Czasem lepszym rozwiązaniem przy zakupie produktów świeżych będzie udanie się na pobliski targ, gdzie przy straganie będzie można podyskutować, a nawet potargować się ze sprzedawcą o cenę ostateczną. Jednak gdy ostatecznie zdecydujemy się na spacer do znanego owada lub budynku słynącego z sobotnich przecen na produkty rampampampam skupmy się na ciekawych promocjach, które mogą nam pomóc w wyborze. Czasem kupowanie 5 opakowań jogurtu mającego datę końca ważności za 2 dni nie będzie dobrym rozwiązaniem, a stratą pieniędzy. Starajmy się, aby nasze posiłki były pełnowartościowe zachowując 55% węglowodanów, 20% tłuszczy i 35% białka. Ktoś teraz może zasugerować, że będąc studentem marzy się o kromce chleba, a nie myśli o rozłożeniu dobrze wartości odżywczych. Więc tutaj następuje pytanie, które zawsze warto sobie zadać np. Sięgając po batonik, czy tak naprawdę jest on nam potrzebny? Może lepiej wrzucić te 2 złote do skarbonki i wyciągnąć w czasie „gorszych chwil”. I tu nie chodzi o to, aby odmawiać sobie każdej przyjemności bo życie jest na to za krótkie, ale czasem warto pomyśleć na trzeźwo czego tak naprawdę potrzebujemy. Idąc na zakupy weźmy ze sobą własne torby, w przeciągu miesiąca możemy zaoszczędzić na tym nawet 15 złotych!
Dobrym sposobem na oszczędność są także karty lojalnościowe i aplikacje np. Too good to go, dzięki którym zawsze kilka złotych wpadnie nam do kieszeni. Jeśli po raz kolejny będziesz musiał zapłacić 15 złotych na mieście za kawę, dołóż 15 i kup termos na parujące napoje. Jeśli kupujesz ją 5 razy w tygodniu wydajesz aż 75 złotych! Koszt termosu to około 30-45 złotych plus, kawa 5-10 złotych ewentualny cukier i mleko 5 złotych co łącznie daje około 60 złotych, a starcza na 3 tygodnie. Ogranicz także jedzenie na mieście i drogie spaghetti zamień na domowe, które dzięki przepisom internetowym może być równie pyszne.
Myśląc oszczędzamy, bo tak naprawdę życie w luksusie i bogactwie jest dla ludzi mądrych.
W. Mazurkiewicz
